Laureaci Biennale i ich prace
Do konkursu wpłynęły zgłoszenia 40 artystów, w tym 27 z Polski i 13
ze Słowacji. Przeważały zgłoszenia indywidualne, jednak wiele
nadesłanych zostało przez instytucje kultury z całego pogranicza: od
Przemyśla po Pszczynę w Polsce oraz od Humennego po Czadcę na Słowacji. W
sumie do konkursu zgłoszono 173 prace, wykonane różnymi technikami i
prezentujące rozmaitą tematykę. Zdecydowaną większość stanowiło
malarstwo olejne, a także pastele. Pojawiło się również malarstwo na
szkle, kolaż, kompozycje z ziaren, haft. Wśród rzeźb dominowały wykonane
w drewnie, zarówno polichromowane, jak i surowe.
Na podstawie zgłoszeń oraz załączonej do nich dokumentacji fotograficznej w I etapie oceny wybrano do konkursu 127 prac. Spośród nich w II etapie oceny jury zakwalifikowało 54 prace na wystawę pokonkursową oraz przyznało nagrody i wyróżnienia. Przy wyrównanym poziomie konkursu i wielkiej różnorodności prac kwestia wyboru laureatów wcale nie była łatwa, o czym świadczą dwie równorzędne pierwsze nagrody.
LAUREACI BIENNALE SZTUKI NAIWNEJ I ART BRUT
POGRANICZA POLSKO-SŁOWACKIEGO IM. EDWARDA SUTORA 2010-2011
I nagroda – ex aequo
Miroslav Potoma - Stročín (Słowacja)
za obrazy pt. Na gazdovskom dvore, Zo skanzenu, Z kostola
Artystyczne dzieła mistrza sztuki naiwnej spodobały się także Słowakom mieszkającym w USA – jego obrazy zdobią tam strony tytułowe słowackich czasopism. W 2009 roku wziął udział w wystawie światowej we francuskim St. Loubes przy Bordeaux oraz w V edycji ogólnoświatowego festiwalu sztuki naiwnej we francuskim Verneuil Sur Avre, gdzie był jedynym reprezentantem Słowacji i spośród 140 artystów z całego świata został wybrany, aby tworzyć podczas samego festiwalu.
Wszedł na niełatwą drogę plastyka i dlatego wykorzystuje każdą chwilę wolną od pracy w szpitalu w Svidníku, aby doskonalić się w malarstwie. Wielką pomoc uzyskał od Centrum Oświatowego w Svidníku, które stara się wspierać twórczość artystów nieprofesjonalnych oraz pomaga w doskonaleniu i promocji ich twórczości. Malowanie to jego hobby, święto i odpoczynek. Nie jest to obowiązek. Jego wysiłki nie idą na marne, o czym przekonuje także ta wystawa, na której prezentuje się dziś publiczności.



za cykl obrazów pt. W domu i w karczmie (Domowe obowiązki, Kolacja, A w karczmie wesoło)
Stefan Telep fascynuje się wieloma dziedzinami twórczości, posiada umiejętności manualne nieodzowne by być plastykiem, jest pracowity i twórczy, o czym świadczy Jego dorobek. Potrafi zachować postawę pełną zachwytu dla tematów, jakich się podejmuje. Poruszanie się na obrzeżach sztuki profesjonalnej, przy zachowaniu osobistych doznań, bez snobizmu i bez łatwizny jest zaletą i wartością, które niewątpliwie ta wystawa w swojej treści niesie.”



Jego twórczość wspaniale scharakteryzowała PhDr. Edita Vološčuková: „Twórczość artystyczną rozpoczął od razu od wielkiego wyzwania afrykańskiej pustyni. Trochę z nudów, ale także z powodu oczarowania odmiennością otoczenia. Dziś już uważa ten okres za coś muzealnego, opuszczonego w europejskiej dżungli, ale jednak głęboko wrył się on w jego twórczość w postaci południowego światła z jasnym niebem, ostrości kolorów i głębi cieni. Jego obrazy czasami wyglądają jak amatorskie batiki, z różnorodnymi fakturami powierzchni, półtonami i kolorystycznymi niespodziankami. Motywem części jego twórczości stał się koń trojański, początkowo jako reakcja na autentyczny wirus komputerowy, później jako symbol pojawiający się na głównym planie, za pomocą którego autor nieco humorystycznie zajmuje stanowisko w sprawie najważniejszych tematów społecznych, socjalnych czy głęboko intymnych. Obecnie tworzy malarstwo monumentalne. Wraz z narastającym poznaniem procesów twórczych autor minimalizuje stosowane środki artystycznego wyrazu. Wyczyścił powierzchnię, rozjaśnił kolorystykę, zwiększył format, w znakowych abstrakcyjnych formach prezentuje najgłębsze pokłady duszy oraz mylące instynktowne gesty. Stworzył swój dojrzały malarski styl, którym wyróżnia się spośród twórczości innych autorów. Często swoich dzieł nie uważa za definitywnie zakończone. Nieustannie przy nich pracuje i tylko niektóre – bliskie sercu – odkłada ad acta. Pozostałe dalej żyją, są w drodze, dzieją się i zmieniają pod względem idei i czasu wraz z rozwojem artystycznym ich autora.”



Łukasz Haduch - Brzozów (Polska)



Julian Klamerus - Nowy Targ (Polska)
za rzeźby pt. Magda oraz Piotr

